Geoblog.pl    PodrozeZJackami    Podróże    Filipiny – Palawan    Filipiny – Palawan
Zwiń mapę
2018
07
sty

Filipiny – Palawan

 
Filipiny
Filipiny, El Nido
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Samolot linii Air Asia dosyć twardo osiadł na płycie lotniska Puerto Princesa na Palawanie. Odetchnąłem z ulgą, ponieważ zbliżaliśmy się do pięćdziesiątej godziny naszej podróży i miałem już powoli dość samolotów. Najważniejsze, że ilość startów i lądowań jest taka sama. Dziewczyny, które przyleciały tu ponad godzinę wcześniej skołowały już busa, więc jeszcze tylko jakieś… 6 godzin i dotrzemy w końcu do El Nido. Mamy już poniedziałkowe przedpołudnie i zgodnie z planem już od wczoraj mieliśmy być w El Nido, ale gdy ma się w planie podróży cztery loty to zawsze jest ryzyko, że coś może pójść nie tak i …….. poszło. Zostawiając za sobą to co złe, pakujemy się do busa i ruszamy w ostatni etap tej części wyprawy.

El Nido

El Nido jest typowym małym, zatłoczonym azjatyckim miasteczkiem. Trudno znaleźć tu ładne budynki, zadbane skwery, czy choćby fajną restaurację. El Nido jest po prostu brzydkie. Jednak w tej brzydocie jest to… coś, to czego szukam zapuszczając się w tak odległe rejony świata. Dziesiątki trycykli w oparach spalin krążą po wąskich uliczkach przewożąc pasażerów oraz różne towary.
Do takiego trycykla można zapakować sześcioosobową rodzinę w niedzielne przedpołudnie i pojechać do kościoła. Trycykl jest również pojazdem dostawczym, którym realizowane są dostawy do sklepów i na budowy, a jak trzeba to pakuje się kury i świnie, aby opchnąć je na miejscowym targu. Oczywiście niezbędnym wyposażeniem takiego pojazdu jest klakson. Trycykl może nie mieć kierunkowskazów i lusterek wstecznych, ale bez klaksonu nie ma prawa wyjechać na drogę!
Zresztą pierwsze zderzenie z lokalnym ruchem drogowym jest dosyć intensywnym przeżyciem. Bez względu na to czy obserwujemy ulice Manili, Palawanu czy Boholu to mamy wrażenie, że panuje tu totalny komunikacyjny chaos, a rację ma większy i ten z głośniejszym klaksonem. Jednak po kilku dniach obserwacji i oswajania się z nowymi zasadami ruchu drogowego dochodzimy do wniosku, że jest tu bardzo bezpiecznie. Kierowcy jeżdżą ostrożnie, są cierpliwi i mają oczy dookoła głowy, a klakson jest rodzajem komunikatora drogowego, takim naszym „Messengerem” lub „WhatsAppem”. Jestem przekonany, że gdyby za sterami trycykli i kierownicami aut zasiedli nasi rodacy to po kilkunastu godzinach ruch na Filipinach zostałby sparaliżowany, ilość wypadków wzrosłaby o tysiące procent, a policja musiałaby stawić czoła niewyobrażalnemu wzrostowi agresji na drogach!

W El Nido na każdym rogu agencje turystyczne oferują te same wycieczki w ……. tych samych cenach! Ktoś mógłby powiedzieć, że jest to spisek, kartel, a wolna konkurencja jest dławiona i należy natychmiast powołać komisję (sejmową, unijną – niepotrzebne skreślić) do zbadania tych niecnych praktyk!!! Na szczęście jest to Azja i jak komuś się nie podoba to wcale nie musi tu przyjeżdżać i kupować tych wycieczek – taka tu jest wolność.

Jest tu cała masa restauracji i barów, przed którymi w godzinach wczesnowieczornych wystawiane są grille, na których swój żywot kończą ryby, wszelkiej maści owoce morza, kurczaki oraz części wieprza. Zapachy są bardzo intensywne co pobudza nasze zmysły i niechybnie pcha nas do talerzy. Po pewnym jednak czasie te zapachy mogą powodować działanie przeciwne i z racji swej intensywności mogą nas bardziej odpychać niż zachęcać do konsumpcji. Dla przyjezdnych, którym już przeje się miejscowa kuchnia, El Nido ma do zaoferowania restaurację włoską przed którą w godzinach wieczornych stoją olbrzymie kolejki, albo kuchnię…… ukraińską! Swoją drogą dla mnie jest rzeczą niezrozumiałą, aby lecieć tysiące kilometrów i wprowadzać pizzę albo…. pierogi.

Wracając do kuchni filipińskiej, to z zadowoleniem muszę przyznać, że jest całkiem smaczna. Przed przylotem tutaj, czytałem wielokrotnie o słabości miejscowego jedzenia. A to, że dania są mdłe, albo słodkie i generalnie będziemy chodzili głodni. Oczywiście dla kogoś, kto posmakował wcześniej kuchni tajskiej, która dla mnie jest absolutnym numerem 1, dania filipińskie mogą wydawać się mniej wyraziste, natomiast twierdzenie, że są niesmaczne jest sporym nadużyciem. Jeśli przez dwa tygodnie nasza piątka stołowała się w różnych lokalach i tak naprawdę tylko raz weszliśmy na minę, to chyba można śmiało powiedzieć, że jedzenie jest dobre. Przecież w naszym pięknym kraju nad Wisłą częściej byśmy trafili na niejadalne korytko niż my na Filipinach. Jednym z miejscowych szlagierów jest kurczak adobo, albo chop suey.

Absolutnym hiciorem są tutejsze owoce. Ananasy, mango i banany powalają swoimi smakami. Natomiast calamansi wyglądem przypominające malutkie limonki o smaku cytrynowo – pomarańczowym były obowiązkowym dodatkiem do dań i napojów.

Jeżeli szukamy bardziej intensywnych doznań kulinarnych to możemy spróbować ugotowanego jajka z zarodkiem kaczki lub kurczaka o nazwie balut. Przyznam szczerze, że nawet nie przymierzałem się do skosztowania tej „wykwintnej” potrawy, natomiast przy sąsiednim stoliku wyzwanie przyjął jeden Francuz. Wyglądało to tak, że najpierw łyknął dwie szybkie lufki rumu, następnie próbował wypić płynną zawartość ze środka i…….poległ! Biedak zasmarkał się, szybko wychylił kolejną dawkę rumu i więcej nie dał rady, a powinien resztę zawartości przyprawić ostrawym sosem i schrupać w całości. Absolutnie go rozumiem, bo to co spoglądało na nas ze środka nie wyglądało apetycznie.


Jeśli zainteresowała Was ta "zajawka" , to na dalszą część relacji zapraszamy na:
http://podrozezjackami.pl/palawan/
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Multimedia (1)
  • rozmiar: 0,00 B  |  dodano
     
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
stock
stock - 2018-01-07 21:39
Apetycznie ten balut nie wygląda, ale to jeden z symboli Filipin, więc jak już pojadę, może się skuszę.
 
PodrozeZJackami
PodrozeZJackami - 2018-02-09 23:11
Gratuluję twardego postanowienie! Ja też tak myślałem ale w chwili próby poległem!!!
 
 
zwiedzili 3% świata (6 państw)
Zasoby: 10 wpisów10 9 komentarzy9 58 zdjęć58 4 pliki multimedialne4
 
Nasze podróżewięcej
03.03.2018 - 31.03.2018
 
 
04.02.2018 - 04.02.2018
 
 
07.01.2018 - 07.01.2018